top of page

💫Iskra № 108: Naucz się kochać bałagan Swojego życia.

Zaktualizowano: 26 kwi

Dziś zacznę od mojego ulubionego cytatu:“Nigdy nie dojdziesz do takiego punktu w swoim życiu, gdzie wszystko będzie idealnie rozwiązane i ładnie zawiązane na kokardkę. W tym rzecz. Nie ma „sceny końcowej”, a tylko toczący się film przygodowy… nigdy nie rozwiązany. Naucz się kochać bałagan swojego życia, jego nieustająco zmienną naturę, jego nieprzewidywalność. A staniesz się jak niezmienna cisza w samym środku sztormu, szeroko otwarta przestrzeń, w której radość i ból, ekstaza i agonia, znudzenie i zachwyt mogą napływać i odpływać jak fale oceanu. Żadne problemy nie istnieją, jeśli rozpoznajesz siebie jako przestrzeń dla tego wszystkiego.”- Jeff FosterPamiętam, gdy po raz pierwszy przeczytałam te słowa, coś we mnie… westchnęło. Głęboko i z ulgą. „Nie ma sceny końcowej” - czyli że nie muszę czekać na moment, w którym wszystko wreszcie będzie jasne, poukładane i przewidywalne jak niedzielny rosół? Że nie muszę gonić za tym mitycznym punktem życia pod tytułem „jest idealnie”?Bo życie to nie film z happy endem, tylko wieloodcinkowy serial przygodowy, w którym co chwilę zmieniają się scenarzyści. Czasem jest zabawnie, czasem dramatycznie, czasem mamy ochotę rzucić wszystko i zamieszkać w jurcie w Mongolii. I wiesz co? To wszystko jest OK.Równowaga psychiczna nie oznacza braku sztormów. Ona polega na tym, że uczysz się być tą cichą, uważną przestrzenią, która sztormy widzi, czuje, ale się w nich nie rozpuszcza. Jakbyś była morzem, a nie falą. A może jeszcze lepiej: jakbyś była brzegiem - miejscem, gdzie wszystko się zaczyna i kończy, a Ty nadal stoisz.Filozofowie Wschodu nazywają to „nieporuszonym obserwatorem”. Ja wolę myśleć o tym jak o pani domu, która siedzi na kanapie z kubkiem herbaty, patrzy na rozgardiasz i mówi: „No dobra, życie, pokaż, co tam jeszcze masz w zanadrzu. Ale najpierw łyczek.”

Chcesz poczytać więcej?

Subskrybuj szkolaspokoju.pl, aby czytać dalej ten post.

bottom of page