💫Iskra № 154: O powtarzalności.
- Emilia Dąbrowska
- 3 cze
- 3 minut(y) czytania
Bywają takie dni, kiedy wszystko zdaje się zlewać w jedną, nierozpoznawalną masę – poranki, które zaczynają się za późno albo za wcześnie, kawa, która nie smakuje jak powinna, myśli biegnące jak stado przestraszonych zwierząt. Znasz to? Ja też. Ale są też inne dni, które układają się jak sznur korali – nie dlatego, że są spektakularne, ale właśnie dlatego, że są spokojnie znajome. Ciało wie, co robić. Umysł nie musi walczyć. Przez chwilę świat nie potrzebuje od nas niczego więcej, poza tym, żebyśmy w nim były. To właśnie codzienna rytmiczność, ta niepozorna, często lekceważona powtarzalność, niesie w sobie zadziwiający potencjał.